wtorek, 26 listopada 2013

Środki czystości jako źródło higieny


środki czystości

Dzisiaj odpoczniemy trochę od kosmetyków, chorób i leków. Postanowiłem obrać nieco bardziej alternatywną ścieżkę nowego posta, tak więc pozwólcie że przedstawię moje zdanie na temat tego, czy są środki czystości. Oczywiście jak prezentują się te przedmioty na pewno wszyscy wiemy, dlatego nie mam zamiaru pisać o tym, do czego one służą i jak wyglądają poszczególne pojemniki. Sednem mojego tematu będzie ich praktyczne zastosowanie – a raczej jego konieczność. Wszystko oczywiście w celu uzyskania nie tylko wizualnej czystości, ale przede wszystkim higieny i jak najmniejszej ilości bakterii oraz zarazków.


Nie ma to jak czystość, błysk i bezpieczeństwo – z takiego założenia wychodzi większość gospodyń domowych. Jak więc zapewnić coś takiego na co dzień dla siebie i swoich bliskich, tak by nie musieć martwić się o to, gdzie bawi się dziecko i jak dba o higienę rąk. Po to właśnie kupujemy środki czystości, aby dom nie tylko lśnił z pozoru, ale aby zabić wszelkie możliwe bakterie. Czasami z pozoru wystarczają tylko te proste i podstawowe środki czystości, które potrafią jedynie usunąć powierzchowne zabrudzenia. Natomiast te bardziej zaawansowane preparaty mają za zadanie docierać tam, gdzie zarazki najbardziej lubią przesiadywać, by potem się rozprzestrzeniać.

Jak poznać efektywne i skuteczne środki czystości?


Czasami z pozoru proste i mniej skomplikowane preparaty są o wiele lepsze niż te drogie substytuty spod znaku drogich producentów. Wystarczy tylko popatrzeć na skład i zwrócić uwagę na to, ile wody w danym płynie się znajduje. Im więcej, tym gorszy będzie preparat. Podobnie jest z różnymi mieszankami środków typu „E”, chloru i żrących substancji, które to mają rzekomo zabijać 100% bakterii. W rzeczywistości robią one dużo smrodu, dymu, a efektów raczej brak. No chyba że w postaci wyżartej dziury na dywanie, ale to raczej nie o to chodzi. Pomijając już to i zawartość – środki czystości to produkty, z jakimi zawsze należy obchodzić się ostrożnie – bez względu na to, co pokazuje nam etykieta i ostrzeżenia na butelce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz